Nie ukrywam, wieść o tym, że pandemia wcale nie służy podcastom, trochę wybiła mnie z rytmu. Spróbuję przełamać tę niemoc serwując Państwu coś, co nawet nie jest podcastem. Od razu mówię: to propozycja wyłącznie dla fanów Star Wars i to raczej tych bardziej wkręconych.
Rzecz nazywa się „Star Wars Radio Drama”, a jej pierwsza część powstała w 1981 roku. Jest to bez mała pięciogodzinne (!) słuchowisko, które w zasadzie opowiada tę samą historię, co „Nowa nadzieja”, ale z nieco innej perspektywy. Trochę tak, jakby sceny, które nie weszły do ostatecznej wersji filmu, choć to nie oddaje sprawiedliwości.
Od razu mówię – „Imperium kontratakuje” i „Powrót Jedi” też są. Ale są słabsze – w zasadzie to te same historie, opowiedziane nieco inną techniką. Natomiast „Nowa nadzieja” pełna jest scen i postaci, które w filmie się nie pojawiły. Co więcej – jest to wszystko zrobione pod kontrolą Lucasa, a więc spójne z kanonem. Żadne tam fanowskie fantazje, tylko tak, jak było naprawdę 😉
Oczywiście niektóre sceny z filmu są powtórzone i wtedy to trochę zgrzyta, bo jest nagrane na nowo, ale z inną obsadą (szczególnie boli słuchanie Vadera) (z oryginalnej ekipy są tylko Mark Hamill i Anthony Daniels), ale całość w stu procentach zachowuje klimat oryginalnych SW i dla takich starych dziadów jak ja, to jest oczywiście wzruszające, i wspaniałe, i obowiązkowe.
Nie chcę psuć zabawy przykładami niespodzianek i scen, które odkryją tu fani serii – mogę tylko powiedzieć, że gdy trafiłem na to pod koniec 2018 roku, załagodziło mi zawód nowymi częściami. Tu jest to, czego w kinie zabrakło.
Niestety, nie istnieje to w wersji podcastowej. W sieci można znaleźć mp3, jest też na YouTube, ale ile czasu ten link będzie aktualny, trudno powiedzieć. Z tego, co pamiętam, wyszło to na CD i kasetach, które osiągają na aukcjach zawrotne ceny.
