Śledztwo Pisma

Na początku zastrzeżenie – to nie jest historia o przemocy wobec dzieci, choć od niej się niestety zaczyna. Jestem na tym polu cholernie wrażliwy i dłuższą chwilę dojrzewałem do tego, by ulec namowom. Uległem i mogę z czystym sumieniem powiedzieć: jest tu kilka wstrząsających momentów, ale tylko tyle, ile jest niezbędne, do opowiedzenia historii. Nie ma epatowania. I w zasadzie ten temat zamyka się w pierwszym odcinku.